Szukaj na tym blogu

piątek, 14 czerwca 2013

O systematyczności, bombie witaminowej i zakupach z Biedronki

Witajcie!
Brakuje mi systematyczności. Zapału. Chęci. Dlatego też zaprzestałam pisanie bloga na raptem trzech postach. Tak samo jak w pisaniu brakuje mi samozaparcia także w innych kwestiach. Chciałabym to zmienić. I o tym zmianach będę pisać tutaj.
Czasem mam tak, że mam dużo pomysłów w głowie, a potem one ulatują zanim zostaną zrealizowane. Mam w głowie plan, którego się nie trzymam. Może właśnie dlatego, że jest on tylko "w głowie"? Może rozwiązaniem jest spisywanie wszystkiego na papier? Ostatnio obejrzałam ciekawy vlog o organizacji czasu, gdzie właśnie pewna Youtubowiczka radziła, żeby spisywać wszystkie rzeczy, które mamy do zrobienia. Od ćwiczeń, przez zakupy, aż do rytuałów kosmetycznych. Żeby mieć w miarę szczegółowy plan na każdy dzień i się go trzymać. Postanowiłam spróbować. Od dziś! Założyłam specjalny zeszyt, w którym będę zapisywać co mam zjeść, gdzie iść, co kupić itp. Do tej pory miałam wrażenie, że marnuje czas. Jedyne co miałam zaplanowane to grafik pracy na cały miesiąc i treningi na przyszły tydzień. A pomiędzy tym jest jeszcze masa czasu, którą dosyć często marnuje i nie robię NIC. Czas to zmienić. Dzisiaj całkiem nieźle udało mi się wygospodarować dzień, zrobiłam trochę rzeczy, a do wieczora jeszcze daleko. Jestem dobrej myśli.

Dziś zafundowałam sobie również bombe witaminową, koktail z pietruszki. Dodaje do niego całe jabłko i pietruszkę i pije ze smakiem. Zapewne słyszeliście już o tej miksturze, która jest dosyć popularna na blogach o zdrowym żywieniu jak i tych o pielęgnacji włosów. Poniżej fotka przed zmiksowaniem, po nie wyglądało już to tak ładnie :)

Wybrałam się też do Biedronki, w celu uzupełnienia swojej lodówki w nabiał. Zaopatruje się w Biedronce, bo jest tam wszystko co potrzeba, jest smaczne i niezbyt drogie. Czego chcieć więcej?
Myślę, że starczy mi to na kilka dni. Jeśli w codziennej bieganinie uda mi się zdokumentować co z tego powstało to napewno wrzucę to kiedyś tutaj. 

Wiem, że nie będę pisać tutaj codziennie, także narazie zakładam sobie limit 2 razy w tygodniu. Może być więcej, ale nie mniej. Czy się uda? Zobaczymy ;)

Na koniec wrzucam Wam też mój jadłospis, a raczej listę rzeczy, które planowo znajdą się w moim menu dzisiaj.
Po treningu dojdzie jeszcze białkowy shake.